header image
Start arrow Z drugiej strony arrow Dlaczego Komisja Europejska nie robi nic w kwestii transportów zwierząt?
Dlaczego Komisja Europejska nie robi nic w kwestii transportów zwierząt? PDF Drukuj E-mail
czwartek, 09 czerwca 2011
Członkowie Intergrupy Parlamentu Europejskiego spotkali się w maju w Brukseli aby przedyskutować problemy związane z transportami zwierząt w UE. Spotkanie to miało na celu wywarcie nacisku na Komisję Europejską aby przyspieszyła ona prace nad wprowadzeniem poprawek oraz lepszego wdrażania Rozporządzenia, które od 4 lat powinno regulować transporty zwierząt na rzeź. Carl Schyler, przewodniczący Intergrupy PE wystosował apel do komisarza Johna Dalliego aby w „trybie natychmiastowym wpłynął na monitorowanie i ulepszenie wdrożenia Rozporządzenia”.

 W trakcie spotkania zaprezentowano materiał zrealizowany przez organizację Animals’ Angels, przedstawiający warunki w jakich transportuje się krowy (Uwaga film jest bardzo drastyczny):
http://www.youtube.com/watch?v=9nYciGKXlXM&feature=player_embedded

W UE nadal transportowanych jest 360 milionów zwierząt rocznie (jeśli dodamy do tego ptaki, liczba wzrośnie do 8 miliardów). Istnieją ramy prawne, które powinny warunki ów transportów regulować. W ogromnej większości jednak nie są one respektowane. Jednakże, komisarz John Dalli, powtórzył kilkakrotnie, że nie zależy mu na radykalnych zmianach lecz na lepszym wdrożeniu istniejącego prawa.

O tym, że prawo istnieje głównie na papierze piszemy już od lat. Wystarczy wymienić kilka podstawowych problemów, których ofiarami są zwierzęta:

Co roku, do 30 czerwca, kraje członkowskie muszą przedstawić Komisji roczny raport dotyczący kontroli przeprowadzonych w poprzednich latach. Raporty te muszą zawierać analizę głównych problemów oraz plan ich korekty.Raporty te powinny stanowić dowód na wdrożenie prawa na arenie europejskiej oraz diagnozowanie problemów.
Praktyka pokazuje jednak, że nie dość, że większość danych zawartych w raportach nie jest prawdziwa, nie odzwierciadlają one prawdziwej sytuacji. Np. w oficjalnym raporcie z Niemiec liczba zwierząt poddanych kontroli przewyższa liczbę zwierząt transportowanych! W raporcie z Polski z roku 2009 na 1,7 milionów transportowanych krów, przedstawiono 1,9 milionów dokumentów – więcej dokumentów niż transportowanych zwierząt.
Ponadto, przeprowadzane kontrole są nie tylko nieefektywne ale także przeprowadzane w złych miejscach. W 2008 i 2009 roku 99,4% wszystkich przypadków złamania prawa w transportach świń w Polsce została wykryta gdy zwierzęta przywożono już do rzeźni, podczas gdy złamań prawa na trasie dopatrzono się tylko w 0,2% przypadków. Zazwyczaj jeśli zachodzą problemy w czasie transportów nie mają one jedynie miejsca gdy transport przyjeżdża już do miejsca docelowego.

Kolejnym ogromnym problemem są tzw. dzienniki podróży, które powinny zawierać wszystkie informacje dotyczące danego transportu (tak jak przewiduje to Rozporządzenie w art. 14(1) (a) (ii), odpowiednie jednostki krajowe muszą przeprowadzić odpowiednie kontrole aby stwierdzić czy czas zaznaczony w dzienniku podróży jest „realistyczny” oraz czy „spełnia wymogi Rozporządzenia”. Firma transportująca może być następnie zmuszona do wprowadzenia zmian w sposobie transportowania zwierząt. W praktyce wygląda to jednak w ten sposób, że ogromna ilość pól dzienników podróży pozostaje pusta, a mimo to widnieją na nich stemple zezwalające na przeprowadzenie transportu (inwestygacje organizacji Animals Angels oraz jednostki unijnej FVO).

Następnie, kraje członkowskie są zobligowane do przedstawienia do 30 czerwca każdego roku, Komisji Europejskiej rocznych raportów na bazie przeprowadzonych kontroli w kraju. Raporty te, uzupełnione uwagami służącymi ulepszeniu prawa, służą za podstawę ewaluacji poziomu wdrożenia prawa na terenie całej UE. W praktyce raporty składane są długo po terminie, są niekompletne oraz brak im wielu podstawowych danych. Aktualnie Komisja opublikowała dpiero raporty z lat 2007 oraz 2008.
Ponadto, nadal mają miejsce transporty niekontrolowane w żaden sposób.

Jednocześnie od 2007 roku FVO- unijna jednostka kontrolująca m.in. wdrażanie Rozporządzenia 1/2005 w życie, przeprowadziła aż 4 kontrole w Polsce (najwięcej podobnie jak we Włoszech i Rumunii). Jej raporty są krytyczne, zarzucają Polsce m.in. niecofanie licencji firmom nagminnie łamiącym prawo (więcej pod zakładką: raporty).
Do tego należy dodać brak postojów, brak karmienia i pojenia zwierząt, transportowanie zbyt dużej ilości zwierząt na małej powierzchni, wyłużanie czasu podróży poprzez omijanie kontroli (np. w Karyntii), transportowanie zwierząt chorych, zbyt starych lub zbyt młodych itd.

Spotkanie Intergrupy przypadło w momencie w którym holenderska organizacja Eyes on Animals opublikowała swój materiał dotyczący transportów zwierząt wywołując debatę w Niderlandach (niestety do materiału nie odniósł się żaden sposób holenderski minister rolnictwa). Materiał (drastyczny) można zobaczyć tutaj:
http://www.rnw.nl/english/video/transport-hell-eu-livestock

Więcej informacji na temat transportów zwierząt w UE można przeczytać w raporcie:
http://www.ratujkonie.pl/?page_id=1016
oraz pod zakładką: raporty:
http://www.ratujkonie.pl/?cat=15 (rok 2008)
http://www.ratujkonie.pl/?cat=14 (rok 2000)

Komentarz Vivy: Od lat monitorujemy transporty zwierząt w Polsce i UE. Jesteśmy zbulwersowani podejściem komisarza Dalliego, który ewidentnie nie zajmuje się sprawą (na poprawki ww.Rozporządzenia czekamy już od połowy 2008 roku) oraz nie ma zamiaru radykalnie zmienić obecnej sytuacji. Zmobilizujmy się i podpisujmy petycję 8hours (www.8hours.eu), opieszałość komisarza nie może powodować dalszego cierpienia zwierząt.

< Poprzedni   Następny >

Ostatnio dodane